Przynęty spinningowe intensywnie zmierzają w kierunku wiernego imitowania naturalnego pokarmu drapieżników. Duże firmy produkujące przynęty do tego typu łowienia od kilku lat ten trend mocno realizują. Jak się okazuje, globalni producenci stają często w „rynkowe szranki” z lokalnymi firmami produkującymi przynęty gumowe określane mianem „realistic lures”. Po jednej stronie mamy przynęty przypominające żywe rybki, które kosztują kilka złotych, a po drugiej znajdziemy przynęty odlane w zaciszu niewielkich warsztatów, których cena sięga kilkunastu złotych.
Jakiś czas temu intensywnie testowaliśmy rippery z serii Cannibal. Okazały się bardzo łowne i przypadły nam do gustu. Tym razem mamy kolejną wariację tego modelu.
Przynęty wędkarskie to temat, który można ciągnąć godzinami. Wielu wędkarzy dopatruje się w pewnych tylko przynętach cech, które stają się niemal gwarantem sukcesu. Dla nas przedstawienie kolejnego woblera to bardzo trudne zadanie, bowiem w rękach mieliśmy już ich setki… I jak tu w związku z tym znaleźć coś, co będzie wędkarzy zaskakiwało? Z czystym sumieniem musimy powiedzieć jedno – Adusta zaskoczyła nas po całości!
Współczesne wędkarstwo stawia przed firmami produkującymi asortyment wędkarski coraz to ambitniejsze wyzwania. Jeszcze trudniej zapewne jest w kategorii przynęt, gdzie inżynierowie dwoją się i troją aby sprostać wymaganiom i oczekiwaniom wędkarzy. Savage Gear od jakiegoś czasu stara się przynętom z jednej ze swoich linii nadać charakter wiernie imitujący naturalny pokarm drapieżników. Mieliśmy realistyczne płocie, kaczki, szczury – teraz przyszedł czas na coś znacznie drobniejszego. Przed Wami strzebla w wersji 3D.
Wybór gumowych przynęt spinningowych jest olbrzymi. Katalogi producentów opisują szczegółowo innowacje, a sklepy dwoją się i troją aby dostarczyć wszystko to, czego potrzebują wymagający klienci. Producenci prześcigają się w tworzeniu nowości, i stosują coraz to ciekawsze rozwiązania w swoich produktach. Kiedy otrzymaliśmy do testów kolejną gumową przynętę, zastanawialiśmy się nad tym, co można więcej w gumce wymyślić…
Półki w sklepach wędkarskich uginają się od ilości woblerów, gum i jerków. Możemy przebierać w kształtach, wielkościach oraz kolorach. Generalnie jest tak, że każdy znajdzie
Już na dniach rozpoczęcie sezonu szczupakowego. Domyślamy się, że podobnie jak my wszyscy w redakcji, skrupulatnie przeglądacie jeszcze swój tegoroczny arsenał przynęt, zastanawiając się, którym
Najwyższy czas na przetestowanie i pokazanie Wam gumy, która była i dalej jest wzorem dla wielu innych firm. Przynęta powielana i kopiowana przez najróżniejsze marki.
Dostępność i różnorodność przynęt gumowych jest ogromna. Producenci prześcigają się w produkcji coraz to nowszych i dziwniejszych przynęt. Nie zawsze jest to dobry kierunek. Czasem
Kiedy, jak właśnie nie teraz, jest najlepszy czas na zapolowanie na upragnionego, grubego drapieżnika? Czym zaskoczyć ryby? Na co łowić? To odwieczne pytanie pojawia się
W ofercie firmy Robinson pojawiły się nowe modele przynęt gumowych. Ich wygląd mocno przypomina dostępne na rynku przynęty, sygnowane innymi markami. Nie mogliśmy przejść obok
Kolejna dziwaczna przynęta, która przeszła testy redakcyjne Fishing Test. Tym razem zajęliśmy się gumą produkowaną w Japonii. Ciekawy kształt, charakterystyczne malowanie i niecodzienna dla rodzimych
Segment woblerów jest bardzo mocno rozwinięty na naszym rynku. Praktycznie każda firma produkująca sprzęt dla spinnigistów ma w swojej ofercie przynęty tego rodzaju. Savage Gear
Kolejna gumowa przynęta prezentowana przez Fishing Test. Tym razem zajmiemy się gumką dość popularną w pewnej grupie wędkarzy. Przed Wami ripperek z ogonkiem twistera, czyli
Kolejny raz przyjrzyjmy się silikonowym przynętom znad wielkiej wody. Tym razem ze sklepu internetowego przynety-swiata.pl do testów otrzymaliśmy nietypowo wyglądającą przynętę, która swoim kształtem przypomina
Tym razem przedstawiamy test przedstawiciela rodziny Shad – trzycalowego rippera znajdującego się w ofercie firmy Relax. W ręce redaktorów trafił model o najbardziej klasycznej budowie.
Kolejne ciekawostki przynętowe, przeznaczone do połowu rodzimych drapieżników. Tym razem w roli głównej wystąpi Savage Gear Cannibal. Dla wielu wędkarzy to nowy producent przynęt wędkarskich.
Gumowa tuba to przynęta, która w pudełkach rodzimych spinningistów nie jest tak popularna jak kopyta czy twistery. Mamy nadzieję, że dzisiejszy test, który przeprowadziliśmy na
Synonimem przynęty na sandacza są bez wątpienia gumy. O nich można opowiadać godzinami. Dostępność sandaczowych gum jeśli chodzi o wzory to zapewne setki różnych kształtów i odmian przynęt. Jeśli na to nałożymy kolorystykę, wielkość to stworzy nam się zapewne wielki obszar przynęt sandaczowych, których nigdy nie będziemy w stanie przetestować. Najpopularniejszymi gumami na sandacza są rippery w wielkości od 8 – 11cm. Jednak spora część wędkarzy wykorzystuje też twistery lub inne czasem dziwaczne odmiany silikonowych przynęt. Sandacze to nie tylko gumy. Wielu wędkarzy bardzo często sandacze łowi na nieco inne przynęty. Chodzi tu o koguty, jigi oraz np mandule i paralonki. Wspólną cechą tych przynęt sandaczowych jest obciążenie w postaci ołowiu, które pozwala na prowadzenie metodą opadu. Bardzo skutecznymi przynętami na sandacza są cykady oraz woblery. Te jednak wabiki wymagają nico większego doświadczenia wędkarza oraz większego skupienia podczas prowadzenia.
Często też można spotkać wędkarzy łowiących sandacze metodą na żywca lub martwą rybkę. Na końcu zestawu zamiast sztucznego wabika znajduje się rybka lub jej kawałem np. ogonek. Nam najbardziej podoba się łowienia mętnookich na spinning. Zazwyczaj przynęty na sandacza spinning to gumy, woblery czy koguty. Oczywiście do takiego łowienia potrzeba jest odpowiednia wędka spinningowa, pozwalająca na komfortowe operowanie danych modelem przynęty. Nie ma odpowiedzi na pytanie, który wabik jest najlepszy. Wszystko zależy od charakteru danej wody i tego jak zachowują się sandacze. Jak zwykle trzeba dopasować się w to co aktualnie sandacze preferują
Przynęty sandaczowe podzielimy na grupy. Pierwsza grupa to przynęty miękkie czyli gumy. Tego rodzaju przynęty sandaczowe są chyba jednymi z najpopularniejszych i najczęściej wybranymi przez wędkarzy. W każdym sklepie wędkarskim można kupić rippery czy twiestey. Warto tutaj wspomnieć o jaskółkach, czyli gumach bez pracy własnej. Taka przynęta sandaczowa, uzbrojona w lekką główkę jigową, bujana w toni potrafi skusić do bratania najbardziej leniwego sandacza na świecie.
Druga grupa to przynęty twarde, czyli woblery. Największą skuteczność mają podczas łowienia na rzekach, szczególnie wzdłuż opasek i kamienistych raf. Spotkać można modele wyposażone w specjalne systemy ułatwiające oddawanie dalekich rzutów. Często wybierają je wędkarze znad Wisły, Odry do łowienia sandaczy w nocy. Wobler na sandacza to idealne narzędzie dla wprawnego wędkarza.
Recent Comments