Najwyższy czas na przetestowanie i pokazanie Wam gumy, która była i dalej jest wzorem dla wielu innych firm. Przynęta powielana i kopiowana przez najróżniejsze marki. Nie zawsze są to próby udane, gdyż testowany model jest praktycznie idealny w każdym calu. Zapraszamy do testu gumy Fin-S Fish.
Charakterystyka ogólna
Kształt tych przynęt jest już powszechnie rozpoznawalny i bardzo dobrze znany. Wydłużony, smukły korpus zakończony charakterystycznym podwójnym ogonkiem w kształcie trójkąta, który z wyglądu przypomina ogon jaskółki. Stąd też jej popularna nazwa, używana przez wędkarzy łowiących na tego typu gumy. Fin-S Fish jest znana i ceniona na całym świecie. Najmniejszy model ma 6 cm, a największy aż 25 cm. Kolorów jest cała masa – zbyt dużo by je wszystkie wyliczać – jesteśmy pewni, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Jakość wykonania
Jedną z cech, dzięki którym Fin-S Fish zdobyła tak ogromną popularność, jest właśnie jej jakość wykonania. Przynęta zrobiona jest z wysokiej klasy materiału. Można rzec, że został on dobrany perfekcyjnie. Jest bardzo elastyczny, ale nie boi się zębów drapieżników – ma to ogromy wpływ na pracę gumy. Oczywiście nie bierzmy tych słów dosłownie… Po kilku braniach szczupaka przynęta śmiało może być dalej używana. Przy braniach sandaczy nigdy nie spotkaliśmy się z sytuacją urwanego ogonka. Dodatkowo, stosując kleje do gum, jesteśmy w stanie drastycznie przedłużyć żywotność Fis-S Fish. Generalnie wykonanie stoi na najwyższym poziomie, ale jest to już cechą rozpoznawalną firmy Lunker City.
Wspomnieliśmy również o dużej ilości barw – w tym miejscu należy dodać, że kolory nie wchodzą ze sobą w reakcje i nie farbują od siebie. Śmiało można trzymać w jednej przegródce pudełka barwy jaskrawe i naturalne.
Cena
Kiedyś były to bardzo drogie i ciężko dostępne produkty. W chwil obecnej każdy większy sklep ma na swoim stanie Fin-S Fish. Najmniejsze rozmiary można kupić za 1,5 zł, a największe w okolicach 11 zł. Uważamy, że jest to cena przystępna i każdy może sobie pozwolić na jej zakup.
Przeznaczenie
„Rybki” czy „jaskółki”, bo tak obiegowo nazywane są te przynęty, mają szerokie zastosowanie. Z wielkim powodzeniem możemy zbroić je w klasyczne główki jigowe, jak i specjalistyczne główki trójkątne, dedykowane konkretnie do tych gum. Śmiało można łowić mniejszymi modelami metodą drop shot. Większe modele – 18 i 25 cm – wykorzystywane są do łowienia wertykalnego sandaczy. Niestety, u nas ta metoda jest niedozwolona, ale na zachodzie czy w Skandynawii ma wielu fanów i zwolenników.
Reasumując, guma ta przeznaczona jest do łowienia większości drapieżników. Zdecydowanie polecamy ją na okonie, sandacze i szczupaki, które w większości wypadków połakomią się na dobrze zaprezentowanego Fin-S Fish’a.
W akcji
Dużo czasu poświęciliśmy na łowienie tą gumą. Można nawet rzec, że jest to jedna z naszych faworytek, i zawsze mamy ją w pudełku wybierając się na łowienie okoni czy sandaczy. Małe modele (6 cm i 8 cm) zazwyczaj zbroimy w lekkie główki. Ważne jest, aby nie przesadzić z ich wagą i wielkością. Odpowiednio dobrane proporcje mogą zagwarantować nam sukces. W innym wypadku przynęta zaczyna pracować nieatrakcyjnie, i ryby przestają się nią interesować. Tak naprawdę duże modele zachowują się podobnie, i tak samo trzeba do nich podejść.
Naszym ulubionym zestawem sandaczowym jest model 18 cm + główka 8 g. Tak uzbrojoną gumą łowimy na głębokości 7 m. To pokazuje, jak należy nią operować i jak przygotować się do jej stosowania. W większości przypadków, przy stosowaniu innych przynęt, taka gramatura była by za mała, ale tutaj jest inaczej. Fin-S Fish lubi być zbrojona lekko, a nawet za lekko. Dzięki temu w wodzie zachowuje się bardzo realistycznie, a na dnie leniwie przewala się na lewo i prawo. Lekkie cyknięcie szczytówką podbija gumę do góry i kusi ryby w opadzie. Należy też dodać, że mimo dużych rozmiarów Fin-S Fish, przez swoją budowę, stawia bardzo mały opór w wodzie. Jest to zaleta, ale również cecha tego typu wabików.
Ogólne wrażenie
Reasumując – na pewno nie jest to przynęta dla wszystkich. Wymaga ona większej uwagi niż inne, ale potrafi nam to wynagrodzić w postaci łowionych ryb. Trzeba nauczyć się nią łowić i operować. Wystarczy jeden wypad nad wodę, aby zrozumieć o co chodzi z jaskółkami. W internecie jest cała masa artykułów o tego typu przynętach, ale trzeba pamiętać, że wszystko zaczęło się od Fin-S Fish.
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/9,8,8,8,8,8.2″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
Zalety:
– dostępność
– wszechstronność zastosowania
– ilość kolorów
– jakość wykonania
Wady:
– brak