Sezon na drapieżniki w pełni, a my wpadliśmy w szał łowienia na duże przynęty. Przeglądając oferty różnych producentów bardzo szybko zwróciliśmy uwagę na ofertę firmy Keitech. Zapewne duża grupa wędkarzy kojarzy gumę Swing Impact Fat, która sprawdziła się przy łowieniu sandaczy i okoni. Obecnie model ten dorobił się brata w wersji big, czyli 7,8” – przekładając na polskie jednostki około 20 cm gumy. Nie mogliśmy przejść obok niej obojętnie, dlatego zapraszamy do testu.
Charakterystyka ogólna
Przynęta jest praktycznie kopią swoich mniejszych modeli, tak popularnych i sprawdzonych na polskich drapieżnikach. Musimy mieć świadomość, że mamy do czynienia z przynętą gumową ważącą ponad 50 g bez uzbrojenia. Duży model Swing Impact Fat pakowany jest w blistry i sprzedawany po dwie sztuki z danej wersji kolorystycznej. Kolorów jest cała masa, głównie są to barwy naturalne, stonowane, ale wśród nich możemy znaleźć też jaskrawe, mocno rzucające się w oczy.
Jakość i wykonanie
Po wzięciu gumy do ręki wiemy, że trzymamy dobrze wykonaną przynętę. Naszym zdaniem twardość materiału, z jakiego jest ona wykonana, został dobrany idealnie. Ma to ogromne znaczenie – od tego zależy praca i prezentacja w wodzie oraz to, jak odporna jest na zęby ryb. Klasycznie już Impact Fat posiada na całej długości karbowania/pręgowania, co jest bardzo charakterystyczne dla tego modelu.
Przeznaczenie
Tak duża przynęta ma w praktyce jedno przeznaczenie – służy do łowienia po prostu wielkich ryb – szczupaków czy nawet sumów. Dla wielu może sprawić problem jej uzbrojenie. Tutaj sprawdzają się dwa patenty. Jeden z nich to klasyczne uzbrojenie gumy w główkę jigową, do której została dowiązana dozbrojka. My wybraliśmy drugi sposób, czyli uzbrojenie jej w dwie kotwice, które montowane są do wkręta, który to zkolei jest wkręcany w korpus gumy. Rozwiązanie to ma plusy takie, że ryba często po braniu swobodnie wisi na kotwicy nie niszcząc dalej gumy. Dodatkowym atutem jest to, że za pomocą oliwki montowanej do agrafki możemy regulować głębokość pracy przynęty.
Cena
Jak wspomnieliśmy na początku, przynęta pakowana jest po dwie sztuki. Koszt jednego opakowania to wydatek 40 zł. W chwili obecnej problem może stanowić zakup jej w kraju, ale niedługo powinno się to zmienić. Porównując jej cenę z przynętami podobnej wielkości Swing Impact Fat wypada przyzwoicie.
W akcji
Bez dwóch zdań przynęta ta na stałe znalazła miejsce w arsenale na duże szczupaki. Jej praca to lekkie kolebanie z wyraźną pracą masywnego ogonka. Guma mimo swoich znacznych rozmiarów dobrze lata – nawet bez dodatkowego obciążenia. W wodzie nie stawia praktycznie żadnego oporu i prowadzi się ją bez męczenia ręki. Dla nas ma to duże znaczenie gdyż udając się na ryby spędzamy tam cały dzień. Dokładając do tego duże ryby i duże przynęty niedopuszczalny jest fakt zmęczenia ręki – ramienia.
Ogólne wrażenie
Ryby chętnie reagują na tego typu przynętę. Swing Impact Fat dał nam dużo radości i wiele emocjonujących holi. Bardzo nas cieszy fakt, że producent zareagował na oczekiwania rynku i dał nam do ręki broń, której nie wahaliśmy się użyć na duże drapieżniki. Zdecydowanie polecam ten model.
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/8,7,8,9,8,8″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
Zalety:
– duży wybór kolorów
– dobrze dobrana gęstość materiału
Wady:
– brak