Od kilku lat w ofercie legendarnego producenta wędzisk zza oceanu, pojawiają się modele nieco tańsze niż te do których firma St. Croix nas przyzwyczaiła. Bodaj dwa lata temu mieliśmy okazję oglądać nowego Mojo Bassa. Są to wędki, których cena kształtuje się na poziomie 450 zł. Potem przyszedł czas na serię Eyecon, a następnie Panfish i Rage. Dziś zajmiemy się tym ostatnim.
Charakterystyka ogólna
Rage w założeniu ma stać się alternatywą dla ekskluzywnych, ale jednocześnie drogich serii Elite, Extreme czy Avid. Kije opisane są jako szybkie, cięte, z dużym zapasem mocy. Kij powinien być lekki i jednocześnie dynamiczny. Taki był plan przy wprowadzaniu na rynek serii Rage. Kiedy po raz pierwszy mieliśmy okazję oglądać nową wędkę St.Croix, pojawiły się u nas mieszane uczucia. Jakieś dziwaczne przelotki, do tego kosmicznie wyglądający uchwyt kołowrotka. No, ale z drugiej strony piękne, szaro-stalowe blanki. Zabieramy się za oględziny i testowanie.
Wędka St.Croix Rage RS610MLXF
Jakość i wykonanie
Na pierwszym miejscu zaznaczamy, że kij został wykonany w fabryce STC w Meksyku. Mówimy o tym już na początku, bowiem kij jest wykonany bardzo starannie i nawet najdrobniejsze szczegóły wykończenia stoją na wysokim poziomie. Przyznać musimy, że nieco się obawialiśmy Meksyku, ale jak widać, całkowicie niepotrzebnie. No, ale do rzeczy.
Pierwsza sprawa rzucająca się w oczy to przelotki. Bardzo filigranowe, drobne i pozbawione ceramicznych ringów. Jak zapewnia producent, przelotki wykorzystane do budowy serii Rage (Pacific Bay Minima), są bardzo wytrzymałe, o czym decyduje stal z której zostały wykonane. Największą jednak zaletą niekonwencjonalnych przelotek jest ich znikoma waga. Średnio ważą one mniej o 20-30% od innych produktów z wkładkami ceramicznymi. Przelotki zostały równo i bardzo schludnie zamocowane na blanku. Podobnie sprawa się ma z uchwytem (również Pacific Bay). Musimy przyznać, że bez podczepienia kołowrotka jest mało poręczny. Jednak kiedy już młynek zostanie przykręcony, całość świetnie leży w ręku. Sam uchwyt w porównaniu z alternatywnymi, jest również lżejszy o około 20%. Ciekawostką jest wykończenie rękojeści. Drobne elementy zostały wykonane z pianki EVA, natomiast dolna część rękojeści pokryta została tzw. „skórą” neoprenową. Decyduje to o znikomej wadze oraz zwiększonej czułości wędziska. Ważnym tematem jest sam blank, który został wykonany w technologii IPC na bazie węgla SCIII, czyli dokładnie tego, z którego buduje się kije z serii Avid. Wędka jest przez to jest nadzwyczaj lekka i finezyjna.
Szaro – stalowy kolor blanku
Bardzo dobrej jakości uchwyt kołowrotka
Bez kołowrotka sprawia wrażenie niewygodnego…..
…z podpiętym młynkiem jest bardzo wygodny i poręczny dla wędkarza
Producent nie ukrywa, gdzie kij został wyprodukowany
Specjalny rodzaj neoprenu na rękojeści
Neopren na rekojeści- nowość zastosowana przez St. Croix
Omotki na przelotkach wzbogacono wplecioną czerwoną nicią. Podnosi to atrakcyjność wędki
Przelotki wykonane ze stali. Znacznie wpływają na końcową masę kija
Przelotki wklejone równo, bez nadlerwek lakieru
Przelotka szczytowa
Wędkę wyposażono w uchwyt do podczepiania przynęt
Cena
Dużą zaletą serii Rage jest cena. Nowy kij z 5-letnią gwarancją producenta, kosztuje około 670zł. W naszej ocenie zestawiając walory użytkowe oraz parametry techniczne z ceną, koszt nabycia wędki wydaje się być bardzo atrakcyjny.
Przeznaczenie
Testowany przez nas model RS610MLXF (208cm / 3-15g / 6-10 lbs) to typowy kijek z grupy X-Fast. Świetny na łódkę jako lekki kij sandaczowy. Tutaj operowanie przynętami od 5 do 15 gram daje w pełni komfortowe łowienie z wyraźną sygnalizacją części szczytowej kija oraz oczywiście przenoszeniem najdrobniejszych drgań na rękę wędkarza. Jednak jego największą domeną będą okonie. W zestawieniu z przynętami od 3 do 15 gram sprawuje się doskonale. Najlepiej oczywiście współpracuje z charakterystycznymi wabikami przeznaczonymi do metody jigowej, czyli klasycznymi gumami zbrojonymi główką jigową, cykadami, kogutami. Fajnie sprawdza się podczas łowienia zestawem drop shot. Kij Rage RS610MLXF testowaliśmy zarówno z żyłką jak i plecionką.
Akcja
Wędką łowiliśmy głównie okonie i sandacze. Jako przyłowy trafiały się szczupaki. Posługiwaliśmy się przede wszystkim gumami, kogutami i cykadami. W naszej ocenie „akcja” zasługuje na największe uznanie, jeśli chodzi o całościową ocenę wędki. Zaczynając od uchwytu i przelotek – wędka bardzo dobrze leży w ręku. Dłoń spoczywa na zgrubieniu tuż przy blanku. Pod małym i serdecznym palcem mamy goły blank, przez co czujemy najdrobniejsze nawet drgania przynęty. Przelotki, tak jak zapewniał producent, pozwalają na oddawanie długich rzutów. Plecionka czy żyłka nie „dzwoni” na przelotkach.
Przynęty drobne (cykady 5 gram, lekkie jigi, małe gumki na główce 5 gram).
Na żyłce i plecionce doskonała sygnalizacja pracy przynęty. Długość rzutów bardzo duża. Zaskoczyła nas czułość kija w zestawianiu z cykadą 5gram. Podczas jednostajnego prowadzenia wędkarz wyczuwał niemal każde zachwianie pracy przynęty. Branie niewielkiego okonka sygnalizowane było przez klasyczne, mocno wyczuwalne puknięcie. Z lekkimi przynętami szczytowa część lekko się ugina. Podczas energicznego podciągnięcia, podbicia, szczytówka nie poddaje się nadmiernie.
Przynęty większe (cykady 7/9gram / koguty 5-12 gram / gumy 3” na główkach do 15gram).
Czułość jest bardzo duża. Moc rozkłada się na nieco większej długości blanku. Podczas prowadzenia koguta 12 gram, szczytówka wzorowo sygnalizuje kontakt z różnego rodzaju dnem. Przy energicznym podbijaniu przynęty, blank odbiera moc szczytowej części. Kij nie ulega zbyt mocno. Branie na tego rodzaju przynęcie będziemy wyczuwali jako wyraźne uderzenie.
Gęste ułożenie przelotek – łączna ich ilość – 10
RS610MLXF to typowy szybki kij o progresywnym ugięciu z tendencją do pracy pod obciążeniem w półparaboli. Spolegliwa szczytowa część odpowiada za finezję delikatnego jigowania. Mocny i mięsisty środek kija pozwala na holowanie bez obawy przed odhaczeniem okoni czy sandaczy. Dolnik jest mocny. To zapewnia pewne zacięcie nawet większego sandacza i forsowne zatrzymanie sporej ryby.
Ugięcie kija szczytowe…
…przechodzące w półparabolę
Ogólne wrażenie
Zestawiając walory użytkowe z ceną Rage’a, jesteśmy skłonni stwierdzić, że jest to jedna z lepszych wędek przetestowanych do tej pory przez redaktorów FT. Niesamowita akcja przy zachowanej finezji i sporej mocy, zrobiły na nas ogromne wrażenie. W 2012 roku Rage jest w stanie zrobić całkiem spore zamieszanie na rynku wędek i to nie tylko w swojej klasie cenowej.
OCENA KOŃCOWA – punktowanie:
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/9,9,10,10,10,9.6″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
Zalety | Wady |
– niewielka waga, – wyjątkowa czułość, – akcja, – cena. |
– brak
|
Punktacja: 1-beznadziejny, 2-fatalny, 3-nędzny, 4-słaby, 5-przeciętny, 6-zadowalający, |