Przynęty gumowe to chyba najczęściej wybierane wabiki przez spinningistów. Są bardzo uniwersalne i sprawdzają się w większości typów wód. Asortyment jest ogromny i czasem ciężko jest dokonać wyboru i zdecydować się na coś konkretnego. Głównie kierujemy się tym, co jest już sprawdzone lub nowe, a czasem trochę inne od pozostałych. W nasze ręce wpadł Grubber Shad od Kongera. Przybliżymy Wam, jak wypadł on w testach, i na co zwróciliśmy szczególną uwagę.
Charakterystyka ogólna
Grubber Shad to przynęta silikonowa, bardzo mocno przypominająca w budowie Keitech Swing Impact FAT. Szczerze musimy przyznać, że są one bliźniaczo podobne do siebie. Różnice, jakie udało nam się zaobserwować, to cena oraz kolory. Grubber dostępny jest w pięciu wielkościach: 4, 5.5, 7, 9.5 oraz 12 cm. Taka rozmiarówka daje nam ogromne możliwości, ale o tym trochę później…
Jakość i wykonanie
Guma na całej swojej długości posiada karbowany korpus, oraz nacięcia służące do zbrojenia w hak offsetowy. Wytworzona jest z miękkiej gumy, co w zdecydowany sposób wpływa na pracę. Pakowana w pudełko zbiorcze po 12, 8 i 5 szt., w zależności o wielkości. To co ważne, torebka posiada zamknięcie strunowe, co w znaczący sposób wpływa na trwałość zapachu gumy. Trzeba wspomnieć, że tak jak Ketach, Grubber również nasączony jest atraktorem. Ciężko jest nam dokładnie stwierdzić jaki to zapach, gdyż producent nie podaje takiej informacji na opakowaniu. Przypomina nam on raka lub kraba – jest mocny i długo utrzymuje się na przynęcie.
W palecie barw mamy dostępnych aż 37 kolorów. Niektóre są fantazyjne, od różowych i niebieskich po brudasy, zgniłe zielenie, brązy – jest tego tak dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo dekorowane są różnobarwnymi brokatami, co jeszcze bardziej podnosi atrakcyjność gumy.
Przeznaczenie
Producent podaje, że Grubber Shad został stworzony w celu łowienia okoni, sandaczy szczupaków – można by rzec przynęta uniwersalna. W rzeczywistości nie jest inaczej. Małe rozmiary super sprawdziły się przy polowaniu na okonie, natomiast większe skutecznie kusiły sandacze i pojedyncze szczupaki. Podczas testów skupiliśmy się na wodzie stojącej w poszukiwaniu dwóch pierwszych, wymienionych wyżej drapieżników.
Cena
Jest to bardzo mocny punkt Grubber Shad. Wystarczy porównać go z konkurencyjnym Keitech’em aby stwierdzić, że nie trzeba przepłacać aby połowić ciekawymi przynętami. Jak zwykle cena uzależniona jest od wielkości gumy. Najmniejszy rozmiar można kupić już od 1 zł a największy za 3,2 zł. Te same Keitechy np. w wielkości 7 cm kosztują około 3,4 zł za sztukę a Grubber 7 cm jedyne 1,9 zł.
Praca
To co ważne – gumę można uzbrajać na różne sposoby. Począwszy od lekkich oraz ciężkich główek, po haki offsetowe. Przy każdym rozwiązaniu Grubber Shad pracuje w porządku, żwawo machając ogonkiem, przy czym lekki hak offsetowy powoduje, że guma dodatkowo zaczyna lusterkować.
Częste brania okoni (a niekiedy wystarczyło nawet jedno) aby oderwać ogonek. Zdarzało się to przy rozmiarach 4 i 5,5cm. Spowodowane jest to miękką gumą – co jest zaletą – oraz niewielką ilością materiału między ogonkiem a korpusem – co w sumie też jest zaletą. Bo to dzięki takiemu rozwiązaniu wprowadza ogonek w mocną pracę. Niestety ma to ogromny wpływ na wytrzymałości tej części przynęty.
Wabik pracuje bez zastrzeżeń w opadzie i zwykłym prowadzeniu – więc sposób łowienia jest tutaj dowolny. Można kombinować i mocno eksperymentować z tą przynętą.
Ogólne wrażenie
Przynęta bardzo ciekawa, która zasmakowała sandaczom a w szczególności okoniom. Ogromna ilość kolorów, która spokojnie pozwala dobrać odpowiedni odcień do danego łowiska. Żywa praca, kusząca ryby. Znakomita cena w porównaniu z konkurencyjnymi produktami. To cechy przynęty, której nie może zbraknąć w pudełku wędkarza.
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/9,10,8,8,8,8.6″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
ZALETY | WADY |
– Praca – Cena – Długo trzymający się zapach |
– Łatwo urywający się ogonek w małych rozmiarach gum |