Łowienie ryb na spinning związane jest z doborem odpowiedniej przynęty, dopasowanej do danego łowiska i gatunku ryb. Rynek jest tu ogromny, i generalnie nie ma problemu z kupnem różnorakich wabików. Problem pojawia się w sytuacji, gdy ryby przestają reagować na standardowe, ogólnodostępne modele. W takiej sytuacji trzeba szukać nowych rozwiązań. Dlatego sprawdziliśmy totalnie odmienną przynętę, wyróżniającą się spośród innych pracą, wyglądem, oraz tym, że jest produkowana ręcznie. Przed Państwem Spintube firmy Eumer, dystrybuowany w naszym kraju przez Mikado.
Charakterystyka ogólna
Spintube jest to nic innego jak duża mucha, streamer zaciągnięty z wędkarstwa muchowego, ale przeznaczona dla wędkarzy łowiących na spinning. Dostępnych jest kilka wersji podzielonych na różne rozmiary, wagę oraz pływalność – mamy do wyboru modele szybko i wolno tonące. O ich cechach i przeznaczeniu napiszemy więcej w dalszej części testu. Trzeba dodać, że Spintube wytwarzany jest w wielu wersjach kolorystycznych. Wybierać możemy spośród dużej palety barw – na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Wabiki pakowane są pojedynczo w blistry jak np. woblery, wiec kupujemy dokładnie to, co nas interesuje i jest nam potrzebne. Jest to kompletna przynętą, do której nie potrzebujemy żadnych dodatkowych akcesoriów. Mocujemy ją do linki głównej za pomocą agrafki lub węzła.
Wagowo wypadają bardzo rożnie, bo od 6 g do 55 g.
Jakość i wykonanie
Jak wspomnieliśmy na początku, Spintube produkowane są ręcznie. Produkty ręcznie robione zazwyczaj charakteryzują się bardzo dobrą jakością. W tym wypadku nie jest inaczej – użyte materiały oraz sposób produkcji gwarantują nam wielokrotne użycie przynęty. Budowa Spintube opiera się na przelotowym korpusie, przez który przeciągnięta jest linka z hakiem. Korpus to tak jakby serce testowanej przynęty. To właśnie na niego zostały nawinięte wielokolorowe „pióra”, często uatrakcyjniane połyskującymi flashami – zależne od modelu.
Wabik został wyposażony w jeden, jednoramienny hak. Niestety zmniejsza on ilość celnych zacięć, ale również zmniejsza prawdopodobieństwo zaczepienia przynęty pod wodą. Chroniony jest dodatkowo gęstym „pióropuszem” materiału, który powoduje, że Spintube jest przynętą anyzaczepową. Co prawda małe modele posiadają kotwicę dwuramienną, ale my skupiliśmy się głównie na dużych wersjach.
Wszystkie węzły zostały osłonięte gumowymi koszulkami. Mają one za zadanie ochronić łączenia i nie powodować plątania zestawu. Na przedzie znajduje się metalowy korpusik, którego zadaniem jest przesuniecie środka ciężkości i nadanie odpowiedniej pracy przynęcie.
Przeznaczenie
Jest to przynęta, jakiej brakowało na tak dużym rynku wędkarskim. Wyprodukowana została z myślą o łowieniu większości drapieżników. Małe modele z powodzeniem można stosować na okonie i pstrągi, a duże na szczupaki czy sandacze. Konstrukcja Spintube została tak obmyślona, aby było można jej używać w mocno zarośniętych częściach wody np. w zatokach lub płytkich, rozległych podwodnych łąkach. Generalnie nie ma ograniczeń co do jej zastosowania, wszytko jest tylko zależne od tego, jakim modele będziemy łowili. Nam najbardziej spodobały się duże, szczupakowe wersje szybko i wolno tonące, i to właśnie im poświęciliśmy najwięcej czasu.
Cena
W porównaniu z produktami powszechnie dostępnymi w naszym kraju, Spintube wypada słabo. Na nasze standardy cena prawie 50 zł za duży model szczupakowy to dużo. Ale jeśli nałożymy na to łatkę produktu ręcznie robionego, pochodzącego z północy Europy, wszystko staje się jasne i zrozumiale. W naszym odczuciu warto uzupełnić swoje pudełka o tego typu wabiki.
Praca
Tutaj Spintube prezentuje się również bardzo dobrze. Praktycznie nie ma on konkurencji, przez co znakomicie uzupełnia nasze pudełko wędkarskie. Model wolno tonący najlepiej sprawdził się w wodzie płytkiej, do około 2 m, z równym dnem. Natomiast szybko tonący wykorzystywaliśmy do obławiania podwodnych górek, gdzie głębokość szybko ulegała zmianie – chodzi o spadek dna. Drugim zastosowanie tego modelu to obławianie linii przybrzeżnej, gdzie teren szybko opada w dół. Każde podciągnięcie modelu szybko tonącego powoduje zwiększanie głębokości pracy.
Obie wersje prowadzi się praktycznie tak samo – wolne lub energiczne szarpnięcia kijem w dół lub do boku. Prowadzona w ten sposób przynęta leci, a w przerwach między pociągnięciami zatrzymuje się lub opada (zależy jaki model), a pióra delikatnie falują kusząc do brania drapieżniki. Jest to wspaniale łowienie leniwych jesiennych lub wiosennych szczupaków.
Co ciekawe, przynęta praktycznie nie stawia oporu w wodzie, nie przegina szczytówki. Łowienie jest przyjemne i nie męczy ręki.
Dzięki budowie, którą opisaliśmy wyżej, nie ma szans przy zacięciach na powstanie tak zwanej dźwigni. Dzięki temu hol jest pewny i spadanie ryby zostało ograniczone do minimum. Oczywiście nie możemy sobie pozwolić na swobodne holowanie i robienie luzów, ale generalnie możemy dużo większą swobodę niż np. przy kogutach. Jedyny problem, jaki udało nam się odnotować, dotyczy samej faza brania i zacięcia. Tutaj jeśli ryba nie trafi, to po prostu się nie zatnie.
Ogólne wrażenie
Niespotykanie ciekawa i zarazem skuteczna przynęta na leniwe drapieżniki. Cena może trochę odstraszać, i finalnie to ona zapewne zadecyduje o tym, czy ktoś stanie się posiadaczem Spintube’a czy nie. Na pewno warto ją sprawdzić, szczególnie tam, gdzie jest duża presja wędkarska lub w miejscach, gdzie klasyczne przynęty nie pozwalają się poprowadzić.
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/9,6,8,8,7,7.6″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
ZALETY | WADY |
– Praca – Zastosowanie – Dostępne kolory |
– Cena – Jeden hak |