Powoli zima odchodzi w zapomnienie, ale cały czas przed nami chłodne poranki i dłuższe zasiadki linowe czy karpiowe. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że nie ma nic gorszego od zmarznięcia czy przemoknięcia na rybach – może to całkowicie popsuć nam wypad wędkarski. Dlatego też publikujemy test zestawu spodnie i kurtka, który z powodzeniem można stosować od jesieni przez zimę do wiosny. Zapraszamy do lektury testu zestawu Savage Gear ProGuard Thermo
Charakterystyka ogólna
Kombinezon wędkarski składa się oczywiście z kurtki i spodni na szelki. Jest to typowe ubranie przygotowane do łowienia w zimne dni. Widać to od razu Kurtka w dotyku sprawia wrażenie ciepłej i dobrze wykonanej. Podobnie jest ze spodniami. Na pierwszy rzut oka rzuca się duża ilość kieszeni. Umieszczone są praktycznie wszędzie, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Każdy gadżet w postaci noża, pudełka, karty wędkarskiej, portfela czy telefonu znajdzie swoje miejsce.
Jakość i wykonanie
Bardzo lubimy sprawdzać produkt firmy Savage Gear. Ciągle liczymy, że w końcu uda nam się znaleźć coś do czego moglibyśmy na poważnie się przyczepić. Niestety, jak na razie bezskutecznie. Spodnie i kurtka wykonane są bardzo dobrze. Widać, że za całością stał wędkarz – komplet jest przemyślany w 100%. Użyte materiały jak i rozwiązania (kieszenie, ogrzewacze, ściągacze, itd.) są wykonane z głową i nie pozostawiają cienia wątpliwości. Podoba nam się kolorystyka, która spójna jest z identyfikacją firmy, podobają nam się także parametry kurtki, której wodoodporność jest na poziomie 8.000mm słupa wody. Podoba nam się warstwa ocieplacza wynosząca 160g/m2 wykonana z poliestru, podobają nam się spodnie na szelkach, które skutecznie chronią nasze nerki przed wiatrem. Tak moglibyśmy wymieniać jeszcze bardzo długo dlatego poniżej postaramy się przybliżyć Wam jak zestaw sprawdził się nad wodą.
Przeznaczenie
Bezdyskusyjnie w tym wypadku chodzić będzie o zapewnienie komfortu termicznego, a na drugim miejscu izolacji przed deszczem. W obu przypadkach ProGuard Thermo radzi sobie znakomicie. Taki zestaw sprawdzi się praktycznie w każdych warunkach. Po pierwsze wędkarze aktywnie łowiący z brzegu czyli obławiających jeziora i rzeki z lądu. Po drugie, karpiarze, wędkarze łowiący liny czyli wędkarstwo stacjonarne. Po trzecie wszyscy, którzy łowią z łódek. Każda z tych grup ma inne oczekiwania i wymagania co do odzieży, w którą ubierają się idąc na ryby. Jest za to jedna rzecz, która łączy je wszystkie. Każdemu zależy na tym aby było ciepło, sucho i przyjemnie.
Cena
Zestaw nie jest drogi w porównaniu oczywiście z produktami konkurencji. Niekiedy można spotkać się z cenami trzy a nawet cztery razy większymi. Za cały ProGuard Thermo trzeba zapłacić około 550zł ale można także kupić oddzielnie spodnie i kurtkę – co jest dużym plusem. Naszym zdaniem warto zainwestować i wyposażyć się w taki zestaw.
W akcji
Przejdźmy do konkretów, czyli do tego jak w boju sprawdził się zestaw ProGuard Thermo. Z racji tego, że głównie łowimy na spinning testy odbywały się w podczas łowienia z łódki i podczas aktywnego łowienie z brzegu.
Na łódce, łowiliśmy praktycznie do pokazania się pierwszego lodu. Faktem jest, że przelotki na wędce już zamarzały, czyli było już dosyć zimno. Łowienie bez rękawiczek było niemożliwe.
Podobnie było z łowieniem z brzegu, tutaj sytuacje trochę ratowało to, że człowiek zdecydowanie więcej się porusza. Trzeba podejść do wody, często zmienia się miejscówki więc tego ruchu jest trochę więcej niż na łódce.
ProGuard Thermo w obu przypadkach przeszedł test wyśmienicie. Po pierwsze było ciepło, po drugie kurtka i spodnie nie krępowały ruchów jak to ma często miejsce w kombinezonach wypornościowych, które są bardzo często używane przez wędkarzy na jesieni. Nie zauważyliśmy jakiegoś problemu z odprowadzeniem wilgoci z wnętrza – chodzi o to, że nie pociliśmy się. Pod spód zakładana była bielizna termoaktywna, na to bluza a na wierzch już tylko zestaw ProGuard Thermo.
W sytuacji gdy marzną ręce można je ogrzać korzystać z jednej z kieszeni umieszczonej na piersi lub po boku. Rękawy są fajnie wykonane, posiadają ściągacze na rzepy jak i wykonane z neoprenu z gumką, które skutecznie minimalizują możliwości wpłynięcia wody do środka rękawa.
Spodnie na szelki posiadają regulację, za pomocą której każdy dopasuje ubranie do swojego rozmiaru. To co nam się bardzo spodobało to kaptur. Użytkując wspomniane wcześniej kombinezony wypornościowe mamy z tym elementem bardzo złe wspomnienia, w Tam, kaptur jest tak przedziwnie skonstruowany, że ciężko jest nałożyć go i zapiąć pod szyją. Wszystko jest sztywne i niewygodne. Oczywiście nie twierdzimy, że każdy kombinezon tak ma… W przypadku zestawu od Savage Gear, wszystko jest tak jak być powinno. Są ściągacze, jest drut wewnątrz kaptura który umożliwia jego wyprofilowanie – jednym słowem – jest igła.
Koniecznie trzeba powiedzieć o wodoodporności, ktróa jest naprawde wysoka. Wszystkie szwy w kurtce i spodniach są oczywiście podklejone, nie ma mowy o przypadkowym dostaniu się wody.
Z rozmiarami nie ma problemu, generalnie trzeba kupować taki jaki nosi się na co dzień.
Ogólne wrażenia
Jesteśmy bardzo zadowoleni z możliwość przetestowania tego zestawu. Jesteśmy mile zaskoczeni jakością wykonania oraz funkcjonalnością zestawu. Takie ubranie jest obowiązkowym element wędkarza, który łowi ryby cały rok, w szczególności późną jesienią czy też wczesną wiosną. To w tych porach roku pogoda potrafi sprawić niezłego psikusa dlatego trzeba być należycie przygotowanym.
Zalety
– wysoki komfort termiczny
– wodoodporność
– wiatorodporność
– spodnie na szelki
– duża ilość kieszeni
– modny krój
– cena
Wady
– brak torby na zestaw
Jakośc i wykonanie
Przeznaczenie
Cena
W akcji
Wrażenia
Ocena ogólna