Czy ktoś z Was zastanawiał się nad rozpoczęciem swojej przygody z wędkarstwem muchowym? A może macie już ten etap za sobą, i zastanawiacie się teraz jaki kołowrotek wybrać? Dzisiaj przy okazji testu kołowrotka muchowego Scierra Orbit w klasie 5/6 postaramy się odpowiedzieć na te pytania. Przybliżymy bardziej tą konstrukcję, jak również obalimy mit doboru kołowrotka do wędki.
Charakterystyka ogólna
Scierra jest bardzo znanym i cenionym producentem sprzętu dla muszkarzy. W ofercie tak dużego producenta nie może zabraknąć podstawowego asortymentu, jakim jest kołowrotek. Jednym z nich jest tytułowy Orbit 5/6.
Dostępne mamy trzy rozmiary tego kołowrotka. Najmniejszy w klasie 3/4 o wadze 145 g polecany jest do łowienia mniejszych ryb, jak np jelce. Klasa średnia 5/6 o wadze 170g to właśnie model, który dziś opiszemy. Trzeci model w klasie 7-9, ważący 180 g, wykorzystywany jest do łowienia dużych ryb.
Do kołowrotka dołączony jest ochronny materiałowy woreczek, który zapobiega dostawaniu się zabrudzeń do wnętrza kołowrotka, oraz zapobiega uszkodzeniom mechanicznym jak np. zarysowania i obicia lakieru. Należy wspomnieć również o tym, że kołowrotek muchowy Scierra Orbit odporny jest na słoną wodę, co może zaciekawić pewną grupę muszkarzy.
Jakość i wykonanie
Kołowrotek sam w sobie cechuje się bardzo prostą konstrukcją – to zdanie jest wielokrotnie kopiowane na różnego rodzaju stronach, gdzie ten sprzęt jest sprzedawany. Taka sytuacja nie dziwi, gdyż w najlepszy sposób oddaje to, jak ten model jest wykonany. Nie będziemy się zagłębiać w technologie wytwarzania, bo ten aspekt jest nam do niczego niepotrzebny. W praktyce prosta konstrukcja równoważna jest z małą awaryjnością – i to na tym powinniśmy się w głównej mierze skupić.
Co do samej jakości wykonania nie mamy prawa mieć żadnych zastrzeżeń. Orbit 5/6 jest wykonany starannie, wszystkie krawędzie są zaokrąglone i pozbawione jakichkolwiek nierówności czy zadziorów. Wspominamy o tym, gdyż w innej sytuacji mogłoby to wpłynąć na uszkodzenie sznura – a tego chyba nikt z nas by nie chciał.
Przeznaczenie
Testowany model będzie najczęściej wybierany przez polskich muszkarzy. Jest to najpopularniejsza klasa spotykana nad polskimi rzekami – oczywiście mówimy tutaj o #5. Wybierać go będą pstrągarze oraz wędkarze próbujących swoich sił w łowieniu kleni, jazi czy lipieni. Ta klasa jest tak popularna dlatego, że daje nam ogromną frajdę z łowienia delikatną wędką, ale z drugiej strony ma ona wystarczającą moc do wyciągnięcia dorodnej ryby.
Oczywistym jest, że ten kołowrotek należy spasować z wędka w klasie 5 lub 6 – w takim połączeniu otrzymamy najbardziej optymalny zestaw. Może się czasem zdarzyć tak, że kołowrotek np. w klasie 5 będzie pasował do wędki #4 – chodzi tutaj o wyważenie zestawu. Sam w sobie kołowrotek jest praktycznie tylko “nosicielem” linki, a główną rolę odgrywa właśnie wyważenie zestawu i to, aby kołowrotek zmieścił odpowiednią ilość sznura.
Cena
Cena oscyluje w okolicach 280 zł, maksymalnie spotkaliśmy się z kwotą 320 zł. Dlatego jeśli ktoś zdecyduje się na zakup tego modelu, warto przeszukać oferty kilku sklepów. Naszym zdaniem jest to wartość akceptowalna. Porównując ją np. z kołowrotkami wykonanymi z tworzywa sztucznego i kosztującymi często po 100 zł, Orbit wypada przeciętnie.
W akcji
Na potrzeby testów kołowrotek został spasowany z wędka w klasie 5 – dla informacji wybraliśmy model również firmy Scierra. Zagwarantowało nam to odpowiednie dopasowanie zestawu. Testowaliśmy go w polskich, jak i norweskich rzekach. Pozwoliło nam to na bardzo mocne, a wręcz ekstremalne przetestowanie sprzętu.
Do samego działania kołowrotka nie mamy większych zastrzeżeń. Czasem zdarzało się tak, że pod obudowę-szpulę dostawały się ziarenka piasku, co objawiało się blokowaniem kołowrotka, a w ekstremalnych wypadkach całkowitym zatrzymaniem. Może to wydawać się ogromną wadą, ale w rzeczywistości wystarczyło włożyć kręcioł pod wodę, wytrząsnąć zanieczyszczenia, i wszystko wracało do normy. Całą operacja trwała dosłownie kilka sekund, więc nie uznajemy tego za wielki problem.
Producent chwali się mocnym hamulcem – niestety w polskich warunkach ciężko jest o sprawdzenie, czy faktycznie tak jest w praktyce. Wszystkie ryby holowane były ręcznie, czyli ręką wybierany był sznur. Nie inaczej sytuacja wyglądała w Norwegii. Łowione ryby nie przekraczały 55 cm, i nie było potrzeby holowania ryby kołowrotkiem i używania hamulca.
Ogólne wrażenie
Prostota konstrukcja, szeroka szpula, która spokojnie pomieści 120 m linki (30m sznura + podkład), oraz odpowiednia cena sprawiają, że jest to kołowrotek nad którym warto zastanowić się chwilę dłużej. Gwarantuje nam długą żywotność i nie zawiedzie nas podczas holu większej ryby.
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/9,7,9,9,8,8.4″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
Zalety:
– woreczek ochronny
– prosta konstrukcja
Wady:
– możliwość dostawania się zanieczyszczeń pod szpulę