Bez wątpienia możemy stwierdzić, że kołowrotki produkowane przez firmę Ryobi zasłynęły w opinii Polskich wędkarzy jako konstrukcje sprawnie działające nawet przez wiele sezonów. Kiedy pierwszy raz wzięliśmy do ręki nowe dziecko Ryobi czyli młynek Slam, zaskoczyła nas zdecydowanie inna waga kołowrotka, inne wykończenie i znacznie bardziej nowoczesny design.
Charakterystyka ogólna
Testy przeprowadzone na sucho zrobiły na nas ogromne wrażenie. Slam jest wyjątkowo lekki, pracuje niemal doskonale. Wszystkie elementy zostały bardzo starannie wykończone i spasowane ze sobą. Przyznać musimy, że ta nieco filigranowa konstrukcja, początkowo budziła nasze zaniepokojenie jeśli chodzi o trwałość i temu elementowi postanowiliśmy przyjrzeć się najbardziej intensywnie dlatego choćby testy trwały znacznie dłużej niż inne. Slama testowaliśmy w przeróżnych warunkach. Jeździł z nami na jesienne sandacze, a potem na początku sezonu za trociami. W końcu całkiem niedawno podpięliśmy go do wędki szczupakowej.
Kołowrotek Ryobi Slam 4000
Jakość i wykonanie
Innowacją Slama jest zastosowanie przy budowie korpusu kompozytu carbonowego NCRT. Dzięki temu zabiegowi Ryobi chwali się ze zmniejszyło wagę swojego nowego kołowrotka nawet o 25%. Slam zwraca też uwagę na bardzo solidną jakość wykonania. Wszystkie elementy kołowrotka zostały wykonane z dużą precyzją. Poszczególne elementy zostały wzorowo ze sobą spasowane. W przypadku Slama zastosowano dokręcaną rączkę wykonaną z jednego kawałka metalu, a sam uchwyt to ergonomicznie wyprofilowany neopren, który znacznie podnosi komfort użytkowania. Gdybyśmy mieli kilkoma słowami ocenić nowość Ryobi to bez wahania możemy pozycjonować jakość i wykonanie na poziomie produktów konkurencyjnych marek, za które trzeba zapłacić ponad 1.000 zł.
Przeznaczenie
Testowany przez nas Ryobi Slam w rozmiarze 4000 to kołowrotek o bardzo uniwersalnym zastosowaniu. Śmiało będziemy mogli go wykorzystywać do łowienia szczupaków, sandaczy czy okoni. Wędkarze lubujący się w rzecznych łowach z powodzeniem zastosują Slama do kleni, jazi czy boleni. Konstrukcja kołowrotka podpowiada nam możliwość wykorzystania go do sporych obciążeń. Nie mięliśmy z nim kłopotu podczas łowienia troci na małe i średnie wirówki czy wahadłówki. Radził sobie z klasycznymi trociowymi woblerami. Oczywiście nie wskazujemy w tym miejscu Slama jako młynka typowo trociowego, jednak jego intensywna eksploatacja nie wypłynęła w najmniejszym stopniu na zużycie czy utratę komforu pracy.
W akcji
Po pierwsze nawijanie plecionki. Tutaj Slam sprawuje się wzorowo. Podobnie jest z hamulcem, który przypomina swoją pracą mechanizmy z kołowrotków wielokrotnie droższych. Pod dużymi obciążeniami wyczuwalna jest praca kołowrotka, jednak podobnie jak w Ryboi Zauber nie ma to przełożenia na mechanizmy Slama. Testowane kołowrotki sprawdzały się podczas łowienia pstrągów, kleni, troci czy szczupaków. Za każdym razem zyskiwały nasze uznanie za kulturę pracy i niezawodność. Najtrudniejszy test przeszedł nasz testowy model na początku maja kiedy przez 10 dni łowiliśmy szczupaki w bardzo trudnych dla wielu kołowrotków warunkach. Nieustająco padający deszcz nie zrobił na Slamie minimalnego wrażenia. Zbijanie kabłąka nie budzi zastrzeżeń. Wszystko dobrze jest ze sobą spasowane. Slam to solidna konstukcja.
Cena
Nowy kołowrotek bez szpuli zapasowej kosztuje około 400zł. W naszej opinii jest to cena bardzo atrakcyjna w stosunku do alternatywnych produktów z oferty konkurencji.
Ogólne wrażenie
Świetny kołowrotek w atrakcyjnej cenie. Trwały, mocny i niezawodny. Dobrze pracujący hamulec. Minus… brak zapasowej szpuli w zestawie.
Ocena końcowa/punktowanie:
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/9,9,10,10,9.2,9.4″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
Zalety | Wady |
– Wykonanie – Praca, – Hamulec, – Atrakcyjna cena. |
– Brak zapasowej szpuli w zestawie |
Kołowrotek Ryobi Slam 4000 dostarczył do testów sklep Corona Fishing