Ratunek dla naszych najlepszych przynęt, to również rzecz, która pomaga zachować dobry nastrój przez cały dzień. Pewnie wszyscy z nas znają sytuację, kiedy z naprężoną do granic wytrzymałości żyłką, staliśmy nad brzegiem rzeki, modląc się i wypowiadając jedno słowo – PUŚĆ. A może właśnie wtedy powinniśmy wykorzystać odczepiacz do przynęt. Sprawdźmy czy w takiej sytuacji sprawdziłby się V-FREE.
Charakterystyka ogólna
V-FREE posiada nieco innowacyjną konstrukcję, bowiem zamiast dziwacznych form odlewniczych, wykorzystano tu ciężki ciężarek, stosowany czasem w metodzie gruntowej oraz odpowiednio wygięty drut. Konstrukcja genialna, pomysł fantastyczny, ale czy na pewno skutecznie uwalnia przynęty? Całość wydaje się nieco zbyt prosta. Przed testami nie do końca miałem przekonanie, czy przynęta zostanie uratowana po tym, jak zacznę traktować ją kawałkiem drutu oraz 100 gramowym ciężarkiem. Testujemy.
Jakość i wykonanie
W tak banalnej konstrukcji ciężko doszukać się czegoś złego czy niedopracowanego. Bardzo starannie wypolerowany drut nie będzie nam niszczył plecionki. Ruchomo zamontowany ciężarek tylko podnosi funkcjonalność maszynki dającej wolność najdroższym przynętom. Odczepiacz swoją jedyną cechę powinien ukazać po tym, jak dotrze po lince do zawady, na której utkwiła nasza przynęta. Szkoda, że producent nie wyposaża swojego produktu w odpowiedni sznurek. Zakup linki dla wielu wędkarzy może okazać się bardzo trudny.
Cena
Odczepiacz V-free kosztuje około 18 – 24 złotych. Jest to bardzo niewygórowana cena za uratowanie choćby kilku przynęt. Koszt odczepiacza zwraca się tak na prawdę już po odczepieniu jednej droższej przynęty.
Przeznaczenie
Odczepiacz V-free został zaprojektowany po to, aby uwalniać zaczepione przynęty. Powinien sprawdzać się podczas łowienia z łodzi oraz z brzegu. Warto zaznaczyć, że skuteczność uwalniacza jest ograniczona odległością, na jakiej zahaczyliśmy swoją przynętę. Dotyczy to szczególnie wody płynącej, która napierając na linkę bardzo niweczy nasze trudy.
W akcji
V-free odczepił nam kilkanaście celowo zahaczonych przynęt. Sprawdził się doskonale na mocnych zestawach szczupakowych i sandaczowych, czyli tam, gdzie stosowaliśmy mocne i duże krętliki lub agrafki. W przypadku drobnych agrafek V-free zawodzi. Koniecznie jest stosowanie w zestawie krętlika. Przyglądaliśmy się jak działa odczepiacz w przypadku kontaktu z małą agrafką, stosowaną choćby w zestawach okoniowych czy pstrągowych. V-free skutecznie chwyta agrafkę, ale zaraz potem ta wyślizguje się z uchwytu. Można jednak temu zapobiec ściskając końcówkę odczepiacza w imadle.
Testowany odczepiacz idealnie sprawdza się w przypadku stosowania ciężkich zestawów oraz przy wykorzystaniu przyponów wolframowych czy stalowych.
Skuteczność odczepiacza jest zależna od odległości na jakiej przynęta trafiła na podwodną zawadę. Na bliskich odcinkach V-FREE jest skuteczny. Czym dalej w wodę, tym odczepiacz wymaga dodatkowego dociążenia, gdyż w przeciwnym wypadku są problemy aby sprowadzić go w okolice uwięzionej przynęty. Takiego problemu nie będą mieli wędkarze, którzy łowią z łodzi i mogą sobie napłynąć na zaczep.
Zasada działania odczepiacza
Ogólne wrażenie
Odczepiacz V-free to dobrej jakości urządzenie, które uwolni nam kilka cennych przynęt. Poprzez swoją wielkość można go nosić w kamizelce lub nawet niewielkiej torbie wędkarskiej. Warto nad wodą poświęcić chwilę dla urządzenia, które w wielu sytuacjach jest niezastąpione. W naszym odczuciu V-FREE to cenny dodatek nad zaczepowym łowiskiem, absolutnie warty swojej ceny.
Niewielka konstrukcja mieści się w dłoni
OCENA KOŃCOWA – punktowanie:
– jakość / wykonanie – 8,
– cena – 10,
– przeznaczenie – 7,
– praca – 7,
Ogólne wrażenie – 9
Zalety | Wady |
– przeznaczenie, – cena, – wielkość, | – brak sznurka w zestawie, – spadek skuteczności na odległych zaczepach,
|
Punktacja: 1-beznadziejny, 2-fatalny, 3-nędzny, 4-słaby, 5-przeciętny, 6-zadowalający, 7-solidny, 8-znakomity, 9-fantastyczny, 10-mistrzowski |
Możesz się wypowiedzieć na temat testowanego sprzętu na FORUM