Holenderskie Spro posiada w swojej ofercie przynęty, które zwróciły naszą uwagę. Rippery o ciekawym kształcie i wyglądzie stały się obiektem naszych testów. Czy jednak produkt okaże się skuteczny? Zapraszamy do relacji.
Charakterystyka ogólna
Power Catcher to seria zróżnicowanych wabików, począwszy od woblerów, a na silikonowych przynętach skończywszy. My przyjrzymy się z bliska kusząco wyglądającym ripperom, które są przedstawicielami szerszej rodziny miękkich przynęt. Sprawdzimy jednocześnie ich atrakcyjność na naszych nizinnych rzekach polując na większość drapieżników polskich wód.
Spro Power Catcher 10 cm 3D Design
Jakość i wykonanie
Spro Power Catcher to produkt zza zachodniej granicy. Różni się wykonaniem i wyglądem od tradycyjnych ripperów jakie w Polsce są powszechnie stosowane. Testowane Power Catcher’y mają wielkość 10 cm i masę 16g. Niestety tylko pomiar oraz ważenie gumki nas o tym utwierdziły. Na opakowaniu takich informacji nie znajdziemy. To duża wada, gdyż wędkarz nabywając przynętę z wbudowanym obciążeniem z reguły chce znać jej masę. Cztery gumki są osobno „zaszufladkowane” w plastikowym pokrowcu. Dobre rozwiązanie, gdyż rippery nie zniekształcają się gdy dłuższy czas leżakują na półkach sklepowych.
Opakowanie w którym nabywamy rippery
Każdy ripper leżakuje w specjalnie wyprofilowanym wgłębieniu, przez co nie dochodzi do odkształceń gumy
Pierwsze wrażenie po wzięciu rippera do ręki jest bardzo pozytywne. Ciekawa dwubarwna guma, zatopiona w korpus główka jigowa z mocnym i ostrym hakiem, naklejone trójwymiarowe oczy. Staranność i jakość wykonania naprawdę stoi na wysokim poziomie. Użyty do produkcji materiał gumowy jest stosunkowo sztywny, dodatkowo wzbogacony brokatem. Ogonek wyróżnia się na tle tradycyjnych ogonów jakie na co dzień obserwujemy w ripperach. Ma on charakterystyczną wypustkę, która zmienia jego wygląd. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie nad obciążeniem odblaskowego materiału, który bardzo wiernie imituje rybią łuskę, dając tym samym w wodzie świetne refleksy świetlne.
Dwubarwna guma, ciekawy wygląd, estetyczne wykonanie
Naklejane trójwymiarowe oczy. W gumę wtopione elementy brokatu
Piękne refleksy świetlne uzyskane za sprawą wtopionego w korpus specjalnego materiału
Prezentacja sztywności gumy
Mocny, ostry hak główki jigowej
Łopatka ogonka z charakterystyczną wypustką
Cena
Rippery Power Catcher to silikonowe przynęty, które wędkarz nabywa w opakowaniu mieszczącym 4 sztuki, choć również – jak to często bywa na rynku wędkarskim – można nabyć gumki pojedynczo. Cena pojedynczego rippera to wydatek 4 zł. Opakowanie to wydatek 16 zł. W naszej opinii nie jest to wygórowana cena, gdyż za kwotę 4 zł otrzymujemy silikonowy wabik wyposażony już w główkę jigową.
Przeznaczenie
Rippery Power Catcher mają uniwersalne zastosowanie. Producent zapewnia, że najlepiej sprawdzą się przy połowie szczupaków, aczkolwiek są również wskazane do połowu sandaczy oraz sumów. W naszej opinii, kierując się pracą gumki, jej główne przeznaczenie to połowy sandaczy z ostrego pobicia. W tym jednak wypadku trzeba się zaopatrzyć w kilka wabików o zróżnicowanej wadze główki jigowej.
Praca
Kusząco wyglądający ripper w połączeniu z dobrą pracą to zabójcza kombinacja. Niestety, nie w tym przypadku. Praca testowanych Power Catcher’ów jest po prostu mało atrakcyjna. Ot ripper bardzo chimerycznie wymachuje ogonem (i to nie zawsze), lekko się przy tym kolebiąc. Ruch ogona jest mały i tylko ostrzejsze pociągnięcie gumki wywoła jakąś ciekawszą pracę. Podczas agresywnego łowienia z opadu wygląda to już ciekawiej. Na pewno na pracę ma wpływ użycie stosunkowo sztywnego materiału. Za gruba i za bardzo sztywna jest część między korpusem, a łopatką ogonka. Szkoda, że tak ciekawie wyglądający wabik nie ma intensywniejszej pracy. Wtedy mógłby zawojować nasze trudne, polskie łowiska. Istotna informacja – przy rzutach ogonek bardzo często zaczepia się o wystający hak główki jigowej co jest bardzo uciążliwe.
Bardzo częsty objaw podczas zarzucania przynęty
Ogólne wrażenie
Wykonanie bardzo dobre, nastawienie przed łowieniem bardzo dobre, a samo łowienie to już lekkie zaskoczenie. Naprawdę spodziewaliśmy się czegoś więcej po tym produkcie. Cóż, rippery możemy polecić tym, którzy lubią mieć w pudełkach coś nowego, o wyglądzie innym niż klasyczny ripper. Nie ukrywajmy, na rynku są dużo lepsze wabiki w podobnych cenach.
OCENA KOŃCOWA – punktowanie:
– jakość / wykonanie – 9
– cena – 7
– przeznaczenie – 6
– praca – 4
– ogólne wrażenie – 5
Średnio: 6,2
Zalety | Wady |
– wygląd, – wykonanie, – zadowalająca cena, |
– brak na opakowaniu oznaczenia dot. masy wabika, – słaba praca, |
Punktacja: 1-beznadziejny, 2-fatalny, 3-nędzny, 4-słaby, 5-przeciętny, 6-zadowalający, 7-solidny, 8-znakomity, 9-fantastyczny, 10-mistrzowski |