Co jakiś czas mamy ochotę, a wręcz obowiązek, sprawdzić produkty niestandardowe, charakteryzujące się niespotykaną budową lub zastosowaniem. Tego typu rzeczy możemy znaleźć praktycznie we wszystkich kategoriach, począwszy od wędek i kołowrotków, a kończąc na linkach i przynętach. Tym razem w nasze ręce wpadła guma – imitacja jętki majowej od Savage Gear – 3D PVC Mayfly Nymph.
Charakterystyka ogólna
3D PVC Mayfly Nymph wydaje się ciekawym rozwiązaniem z racji samej koncepcji. Imitacje żywych organizmów jak ryby, owady to podstawowe przynęty do łowienia na spinning.
W tym wypadku ciekawostką jest atraktor o smaku i zapachu DNA – producent chwali się, że przynęta jest nim nasączona. Generalnie jest nam to ciężko sprawdzić, więc tylko zaznaczamy, że taka opcja została tutaj zastosowana. Przynęta sprzedawana jest w zestawach po 8 szt. Do wyboru otrzymujemy parę kolorów, utrzymanych raczej w ciemnej tonacji.
Jakość i wykonanie
Ponownie mamy do czynienia z technologią skanu 3D. Jednak w tym wypadku nie jest on tak dokładny i dobry, jak miało to miejsce poprzednio. Wyglądem Mayfly jest podobny do swojego naturalnego pierwowzoru, ale posiada też dużo różnic. Zapewne jest to spowodowane tym, że wierna kopia gorzej pracowała w wodzie.
Przynęta wykonana jest z miękkiego PV,C czyli jest to zwykła guma, taka sama jak przy kopytach, tylko dobrana z odpowiednią twardością. Odnóża, czułki, ogonek nie są sztywne, w wodzie falują i drgają w rytm pracy wędki. Korpusik posiada mikro nacięcia, dzięki czemu powstały przeguby nadające przynęcie bardziej naturalny wygląd oraz pracę.
Jesteśmy ciekawi, co myślą muszkarze patrząc na tego typu imitacje.
Przeznaczenie
Oczywiście, jest to przynęta przeznaczona dla spinningistów łowiących głównie pstrągi, ale zaraz po nich są okonie, klenie, jazie. Szczególnie Mayfly sprawdzi się na okoniach. To właśnie na te ryby można wybrać się z wędką uzbrojoną w tą przynętę.
W akcji
Długo zastanawialiśmy się, jakie zbrojenie będzie najbardziej odpowiednie, i jakie da nam najlepsze wyniki. Wybraliśmy dwa – główka jigowa oraz dropshot.
Główka jigowa lepiej sprawdziła się w wodzie płynącej, gdzie nurt dodatkowo nadawał rytm pracy przynęcie. To właśnie on spychał ją pod burty, gdzie schowane były ryby.
Dropshot idealny był na bardziej leniwych odcinkach lub totalnie stojącej wodzie, jak np. jeziora. Przynęta postawiona niemal w miejscu, paręnaście centymetrów nad dnem kusiła drapieżniki. Szczytówką wprowadzaliśmy przynętę w ruch, w jej rytm pracowały odnóża, co prowokowało ryby do brania.
Niestety, nie mieliśmy okazji wypróbować, jak zachowa się Mayfly przy metodzie sbirulino. W ten sposób łowiliśmy tęczaki na klasyczne muchy. Naszym zdaniem i w tym przypadku Mayfly mógłby się sprawdzić.
Cena
Paczka 8 szt. Mayfly kosztuje około 20 zł. Wydatek jest mały, więc każdy, kto będzie miał fantazję i chęć wypróbowania tej przynęty, śmiało może to zrobić.
Ogólne wrażenie
No cóż, nie jest to przynęta idealna. Jest z nią trochę kłopotów, szczególnie aby nadać jej odpowiednią pracę. Na rynku są gumy, jigi, które w tych samych warunkach sprawdziłyby się lepiej. Bardzo lubimy produkty Savage Gear, ale w tym wypadku jest to raczej przerost formy nad treścią. Oczywiście nie negujemy potrzeby istnienia tego typu wabików, ale nam on nie przypadł do gustu.
{flashchart title=”Ocena końcowa/punktowanie” data=”Jakość i wykonanie,cena,przeznaczenie,w akcji,wrażenia,średnia ocena/6,8,6,6,6,6.2″ multibar_color=”1″}costs{/flashchart}
Zalety:
– duża ilość w opakowaniu
– różne metody zbrojenia
Wady:
–
zastosowanie
