Przed nami kolejny ripper z oferty Dragona. Tym razem testujemy Fatty’ego, chyba jedną z najbardziej charakterystycznych gumek z całej rodziny przynęt V-Lures. Sprawdźmy zatem, jak „grubasek” sprawdzi się na polskich wodach.
Charakterystyka ogólna
Fatty, podobnie jak inne wabiki z serii V-Lures produkowany jest w wielu opcjach kolorystycznych oraz kilku wariantach wielkości. Staje się przez to uniwersalną przynętą na rodzime drapieżniki. Fatty to przynęta o nietuzinkowym kształcie i swoją budową odwzorowuje niewielkie krąpiki, małe leszcze (i nawet wg zapewnień producenta – okonie), a zatem bogate menu drapieżników żyjących w Polskich wodach. Przystępujemy więc do testów Fatty’ego.
Dragon V-Lures Fatty 10 cm
Jakość i wykonanie
To o czym wspomnieliśmy wcześniej to niespotykany wygląd rippera. Od razu w oczy rzuca się mocno spłaszczony bocznie korpus Fatty’ego. Jest masywny i może sprawiać wrażenie ociężałego. Jakość użytego do produkcji silikonu jest podobna jak w przypadku Mutanta. Stosunkowo sztywny materiał wpływa na wytrzymałość wabika. Nasuwają się wnioski, że producent doskonale wiedział, że przynęta o takim wyglądzie oraz o takich gabarytach musi być wykonana z odpowiedniej jakości materiału, który będzie miał również ogromny wpływ na pracę (ale o tym napiszemy w dalszej części testu). Korpus Fatty’ego pokryty jest imitacją rybiej łuski. Na grzbiecie są umiejscowione stosowane we wszystkich ripperach z serii V-Lures wypustki ułatwiające dobieranie odpowiedniego haka do wielkości przynęty. Część łącząca ogon z korpusem jest okrągła i bardzo wąska, aczkolwiek wytrzymała na urwanie. Sam ogon jest szeroki i ścięty pionowo. Z przodu znajduje się gniazdo „zasysające” główkę jigową. Gniazdo, aby prawidłowo funkcjonowało, wymaga stosowania odpowiednich rodzajów główek jigowych (z odpowiednimi kołnierzami). W innym przypadku nie sprawdza się wcale.
Dostępne opcje kolorystyczne to ciekawe połączenia barw. Na pewno każdy wędkarz znajdzie coś odpowiedniego na panujące w danej chwili warunki na łowisku. Niestety, użyta do pokrycia korpusu farba niezbyt dobrze przylega do silikonu. Dragon Fatty dostępny jest w kilku rodzajach wielkości (testowane modele mają długość 10 cm).
Fatty 10 cm
Specjalistyczne gniazdo „zasysające” główkę jigową
Wypustki na grzbiecie ułatwiające dobór wielkości haka oraz zbrojenie przynęty
Faktura łuski na korpusie, wytłoczona nazwa modelu gumki
Korpus Fatty’ego jest płaski i zwęża się ku dołowi
Jedna z dostępnych opcji kolorystycznych
Użyty do produkcji materiał jest sztywny. Widoczna spora łopatka ogona
Cena
Koszt zakupu jednego rippera Fatty uzależniony jest od wielkości interesującej nas przynęty. W przypadku Fatty’ego o długości 10 cm, jest to wydatek około 2,50 zł. Cena jest zatem przystępna, nie uważamy jej za wygórowaną.
Przeznaczenie
Fatty to przynęta do zadań specjalnych. W naszej opinii jest stworzona do prowokowania ospałych drapieżników. Fatty przeznaczony jest do połowu głównie szczupaków, choć sprawdzi się też przy połowie sumów. Budową oraz pracą Fatty trafia w gust głównie tych wymienionych wyżej gatunków drapieżników.
Praca
Jak zwykle, jeszcze przed posłaniem rippera do wody mieliśmy pewne obawy. Spory korpus, spora masa, wąska aczkolwiek sztywna część między korpusem a ogonem, ogólnie sztywny materiał silikonowy użyty do produkcji korpusu. Jak gumka będzie pracowała ? Czy będzie to praca klasycznego rippera czy coś więcej ? A może nie będzie żadnej pracy? Cóż, Fatty pracuje…i to pracuje atrakcyjnie. Ogonek zamiata nawet przy wolnym prowadzeniu, nie gaśnie. Korpus z uwagi na sporą, płaską linię boczną, kolebie się na boki. Fatty nieźle pracuje w opadzie. Największa jednak zaleta Fatty’ego to praca, którą potrafi wywołać sam wędkarz za pomocą szczytówki wędki. Umiejętne podszarpywanie, podbijanie, pięknie wprowadza wabik w akcję, która potrafi doprowadzić ospałe drapieżniki do szału. Mocne lusterkowanie płaskiej linii bocznej to spory bodziec dla szczupaków. Tak prowadzony Fatty wygląda jak zraniona, trącona rybka, a wiadomym jest, że takie „osobniki” są w naturze eliminowane w pierwszej kolejności z uwagi na łatwość upolowania.
Ogólne wrażenie
Dragon V-Lures Fatty to wabik, którego warto użyć w dni, kiedy żerowanie drapieżników jest słabe. Poprzez swój kształt oraz pracę którą może zaoferować, określamy go jako ciekawą propozycję rynku wędkarskiego. Nasze testy przeszedł pozytywnie, choć z lekkimi potknięciami. Dotyczyły one głównie faktu, że silikon użyty do produkcji jest podatny na odkształcenia. Materiał silikonowy potrafi się odkształcić w wyniku leżakowania w pudełku wędkarskim, to zaś wpływa na późniejszą pracę gumki. Żeby ten stosunkowo częsty efekt wyeliminować, trzeba sobie radzić domowymi sposobami.
Widoczne odkształcenie części ogonowej. Wpływa to znacząco na negatywną pracę przynęty. Główny objaw to częściowe „wykładanie” się gumki na jedną ze stron podczas prowadzenia
OCENA KOŃCOWA – punktowanie:
– jakość / wykonanie – 7
– cena – 7
– przeznaczenie – 7
– praca – 8
– ogólne wrażenie – 7,0
Średnio: 7,2
Zalety | Wady |
– wykonanie, – kilka wariantów wielkości, – dostępne opcje kolorystyczne, – zadowalająca cena, – atrakcyjna praca, |
– podatność silikonu na odkształcenia, – niska trwałość farby użytej do malowania przynęty,
|
Punktacja: 1-beznadziejny, 2-fatalny, 3-nędzny, 4-słaby, 5-przeciętny, 6-zadowalający, 7-solidny, 8-znakomity, 9-fantastyczny, 10-mistrzowski |